Na początek cztery zdjęcia:
Gdańsk okolice ulicy Raciborskiego i Czubińskiego. W tle wieża radiowo-telewizyjna na Jaśkowej Kopie. Link do miejsca
Zieleń wisi w tym mieście. Link do miejsca
Widok z Reymonta w Gdańsku na północ. Link do miejsca
Podwórko między ulicami Do Studzienki i Matejki. Link do miejsca
Opis:
Dzisiejszy dzień pracy to było remedium od trosk. Rano miałem alarmujące telefony i gdyby nie rower to bym siedział w domu i się martwił. A tak to czuję, że zdrowo spędziłem ten dzień, przy okazji zarabiając co nieco.
Pierwsze 6-7 kursów to był ideał. Na prawdę. Krótkie kursy po Wrzeszczu, które realizowałem od A do Z w 20 minut. Jedno po drugim. Z moich wyliczeń wychodziło, że zarobki:
Na prawdę fajnie szło. Do tego były krótkie okazje by porozmawiać chwilę z innymi roześmianymi oczami. Przez te maski widać było tylko oczy kurierek i kurierów.
8 kurs wyrzucił mnie na Zaspę, ale też na chwilę mnie tam zatrzymał. 9 kurs był dość ciekawy bo zastrajkowałem jeśli chodzi o wnoszenie roweru na wiadukt kolejowy. Zostawiłem go po jednej stronie i 4 minuty szedłem piechotą do restauracji. Wolt-walker. Zrobiłem tak bo wiedziałem, że i tak będę miał kurs na zachodnią stronę torów.
Osiem zleceń to były zlecenia lepiej płatne, także bardzo ładny wynik. Wychodzi, że w trzygodzinnym czasie gdy lepiej nam płacą miałem 2,7 zleceń na godzinę. Sporo lepiej niż moje wielomiesięczne normy.
Końcówka niestety się schrzaniła i to mocno.
10 kurs na Morenę w okolicę wieży ze zdjęcia z błotem. Pod górkę. Raz dziennie niby można tam wjechać.
11 kurs był jeszcze gorszy. Drogą torbę z sushi wiozłem na pogranicze Aniołków i Suchanina. Niby lubię tę drogę, ale nie na sam koniec pracy. Zwłaszcza, że stamtąd do domu miałem jakieś 7 km w linii prostej co zajęło mi znacznie więcej niż typowy powrót z pracy.
Resztę (mapkę i tabelkę) dodam w swoim czasie. Pozdrawiam This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io
17143
Cycling